
Dom czy mieszkanie to nie muzeum. To przestrzeń do życia. A życie to plamy, uderzenia, klocki LEGO wbijające się w stopy, włosy psa na kanapie, niespodziewani goście i śniadanie jedzone w biegu. A jednak wciąż zbyt często projektujemy wnętrza z myślą o tym, jak będą wyglądały w dniu odbioru, a nie w dzień, gdy dzieci postanowią zorganizować w salonie park trampolin.
Ale odporność na życie to nie tylko wytrzymałość. To ergonomia, intuicja i funkcjonalność. To kuchnia, w której nic nie trzeba przestawiać, żeby ugotować obiad. To salon, w którym nie trzeba z 15 poduszek układać kompozycji idealnej przed każdym spotkaniem online.
Przeczytaj również: Nowoczesna stodoła – marzenie o domu z charakterem
Sekret idealnego wnętrza? Projektowanie z wyprzedzeniem
Jako architekt, wiem jedno – największe oszczędności (czasu, nerwów i pieniędzy) uzyskujemy nie przy zakupach w promocji, ale przy dobrym planowaniu. A dobre planowanie to:
- Projekt wnętrza dopasowany do rytmu życia domowników
Nie wszyscy potrzebujemy wyspy kuchennej. Nie każda rodzina korzysta z garderoby. Wnętrze musi odpowiadać temu, jak naprawdę żyjemy, a nie jak wyobrażamy sobie nasze życie, patrząc na Pinterest. - Materiały i rozwiązania, które wytrzymają próbę czasu (i dzieci)
Trwałe, łatwe w czyszczeniu powierzchnie, odporne na zarysowania fronty meblowe, sensownie rozmieszczone gniazdka, strefy brudne i czyste – to rzeczy, których nie widać na zdjęciach, ale które dają codzienny komfort.
Gdy wnętrze pracuje na Ciebie
Wnętrza odpornego na życie, czyli co? Podłogi z winylu, bo pies. Blaty kompaktowe – bo dzieci. Meble na wymiar z litego drewna i laminatów odpornych na uderzenia, dopasowane do każdego kąta, żeby nie było gdzie chować chaosu, tylko żeby go nie było. Efekt? Dom po latach wygląda tak, jak tydzień po wprowadzeniu. Może trochę więcej porozrzucanych klocków, ale to już nie problem, bo wnętrze zostało stworzone z myślą o ich obecności.
Kto za tym stoi?
Oczywiście taki efekt nie bierze się znikąd. To efekt współpracy projektanta, dobrego wykonawcy i meblarza, który nie powie „tego się nie da”, tylko zapyta „w jakim kolorze?”. Takie połączenie to złoty standard w pracy nad domem, który wytrzymuje codzienność.
Nie bez znaczenia jest też dobór wykończeń i materiałów, które przetrwają więcej niż sezon. Wysokiej jakości meble biurowe czy zabudowy do kuchni robione pod wymiarrealnie zmieniają sposób, w jaki funkcjonujemy w domu. W szczególności, gdy są tworzone z myślą o długotrwałym użytkowaniu, odporne na ścieranie, wilgoć czy zmiany temperatury.
I nie zapominajmy o fachowcach, którzy znają się nie tylko na budowie, ale i na współczesnych technologiach montażu. Dziś nie chodzi tylko o to, by „było równo”, ale by było równo, cicho, stabilnie i żeby nie trzeba było za dwa lata szukać kolejnego hydraulika do poprawy źle poprowadzonego odpływu.
Wnętrze to nie styl. To narzędzie
Wnętrza odporne na życie to nie styl skandynawski, japandi czy „modern organic”. To raczej filozofia projektowania, która mówi: – Twój dom ma służyć Tobie. Nie odwrotnie.
I choć brzmi to jak banał z reklamy, to właśnie o to chodzi. Żeby móc spokojnie postawić kawę na blacie bez podkładki. Żeby wiedzieć, gdzie jest ładowarka. Nie bać się, że ktoś stłucze donicę, bo ona już upadła trzy razy i wciąż jest cała.